Śniegu w tym roku próżno wypatrywać, święta też do białych nie należały. Ale nie ma co załamywać rąk, a zagonić je do pracy. :) Tym samym powstał pomysł, zaczerpnięty z filmu Disneya, by zrobić bałwanka, niekoniecznie ze śniegu.
Bałwanek ten nie byle jaki, bo to Olaf we własnej osobie! Jeśli go jeszcze nie znacie, polecam obejrzeć Krainę Lodu (Mam tę moc!) ale myślę, że to nie będzie konieczne. Olaf zdobył serca młodszych i starszych, a ja postanowiłam zrobić sobie własnego bałwanka z włóczki na szydełku. Kolejne wyzwanie, by sprostać filmowemu oryginałowi. Jak wyszło, zostawię do oceny Wam. Moje serce włóczkowy Olaf już skradł. Dajcie znać, czy skradł też Wasze. :)
Chociaż znakiem rozpoznawczym bałwanków jest zimno, które potrzebne im jest do istnienia, ta wersja Olafa jest nie tylko cieplutka, ale także miła i miękka. W końcu to nie bałwan z zimnego śniegu, ale z włóczki! Ma tym samym przewagę nad tradycyjnymi śniegowymi stworkami - nie trzeba się z nim żegnać wraz z odejściem mrozu, ale można także (a nawet to bardzo wskazane) mieszkać z nim w domu! Bardzo lubi spać w łóżku i wcale nie chłodzi, a ogrzewa :)
Z kolegami Minionami
Podoba Wam się ciepły bałwanek Olaf?:)







Brak komentarzy:
Prześlij komentarz