Oto Bolek i Lolek w mojej szydełkowej interpretacji:
Maskotki zaczęłam robić od głowy półsłupkami. Nigdy nie korzystam z żadnych schematów, zawsze robię "na oko" (co czasami skutkuje kilkakrotnymi przeróbkami:). Następnie robię tułów, aby był proporcjonalny do głowy. Potem czas na ręce i nogi. Poszczególne części należy wypchać. Ja do tego celu stosuję wypełnienia z poduszek antyalergicznych (świetnie się sprawdzają!). Gdy wszystkie części maskotek są gotowe, zszywam je ze sobą (dorabiam także detale: oczy, usta, uszy, szelki, nosy, kosmyki włosów).
Zaprezentowali się chętnie z tyłu - chcieli powąchać kwiatki :)
Maskotki zostały zrobione na zamówienie kolegi z pracy. Pojechały zamieszkać do Łeby, do 3-letniego malca. Jak widać, to nie tylko bohaterowie mojego dzieciństwa :) Jak Wam się podobają?





Brak komentarzy:
Prześlij komentarz